Przypadki profesora Borejszy
Zmarł znawca dziejów XIX-wiecznej Polski, autor badań włoskiego faszyzmu i – jakże dziś ważnych – niemieckiego rasizmu wobec Słowian. Wybitny historyk, którego karierze towarzyszył cień mrocznych wyborów ojca i stryja.
Zmarły 28 lipca prof. Jerzy W. Borejsza był w chwili swojego odejścia jednym z najważniejszych przedstawicieli polskiego środowiska historycznego, a decydował o tym nie tylko jego dorobek naukowy. Określenie go jako intelektualisty w starym stylu, czyli człowieka, który jest aktywnym uczestnikiem i animatorem publicznej debaty, wydaje się jak najbardziej adekwatne. Był także naukowcem akceptowanym ponad podziałami. Jego uczniowie szli potem różnymi drogami i w kierunku różnych poglądów. Instytut Historii Polskiej Akademii Nauk, w którym przez wiele lat odgrywał znaczącą rolę, łączył przedstawicieli wielu niezwykle różnorodnych środowisk – od samego Borejszy przez ludzi rozpoczynających karierę w mrokach dawnego systemu aż po prof. Andrzeja Nowaka.
Dorobek niemal 60-letniej pracy naukowej, o którym jeszcze napiszę, to kilka różnych segmentów badawczych – podejmowane zwłaszcza w połowie ubiegłego stulecia (gdy Borejsza rozpoczynał karierę naukową) badania nad wiekiem XIX i polską emigracją, powstaniem styczniowym i polskim ruchem rewolucyjnym, ale także w tym momencie lekko już przebrzmiałe badania nad włoskim faszyzmem czy nadal aktualne zagadnienia niemieckiego rasizmu dotykającego Słowian.
Był jeszcze inny Jerzy W. Borejsza. Z jego istnienia zdawali sobie sprawę ci, którzy go znali lub interesowali się akurat tymi fragmentami...
Archiwum to wszystkie treści publikowane w "Rzeczpospolitej" od 1993 roku.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta