Beznadzieja za gardło łapie
"Zostaje w domu" – pisze Marcin Świetlicki w swym nowym tomie „Ale o co ci chodzi?", a czytelnik może mu wtórować: Tak, jesteśmy w domu. Poeta bowiem dociąża swoje wiersze rekwizytami, które znamy z jego poprzednich książek. Są tu spacery po zamęczonym turystami Krakowie. Jest surowa czułość dla całego świata i psa poety, któremu aplikuje leki na padaczkę. Są burze, dzwonki tramwajów, plamy na podłodze. Są postaci, które kiedyś były kolegami ze studiów, a dzisiaj są fantomami z mediów. Jest i Polska z jej upiorną rzeczywistością społeczno-emocjonalną. Do wierszy dochodzą rysunki Marcina Maciejowskiego, krakowskiego malarza, którego szkice, a to dialogują z wierszami, a to żyją swoim życiem, portretując codzienność obydwu twórców.
Dostajemy więc cały kosmos Świetlickiego, w którym to on ustala zasady grawitacji. Zestawia słowne klocki w taki sposób, że wyczarowuje figury i obrazki, które zostają w głowie na dłużej. Mimo że doraźność i do niego coraz mocniej się dobija, to jego wyobraźnia nadal zaprzęga rzeczywistość, a nie rzeczywistość wyobraźnię. Dobija się jednak na tyle mocno, że słynne już niezaangażowanie podmiotu lirycznego u Świetlickiego przechodzi niekiedy w niepokojąco jednoznaczny obrazek. Choćby wtedy, gdy poeta idzie na spacer i spotyka starszą panią, która nie dzieli się grzecznie chodnikiem, tylko syczy: „jeszcze czego, psu nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta