Netanjahu walczy o wszystko
Wtorkowe wybory do Knesetu rozstrzygnąć mogą o losie premiera oskarżanego o korupcję.
Będą one też konfrontacją pomiędzy świeckim a religijnym Izraelem.
Jeżeli wierzyć sondażom, nie zapewnią zwycięstwa blokowi ugrupowań prawicowych i religijnych pod przywództwem Likudu i jego szefa, premiera Beniamina Netanjahu. Przy tym jednak 12,4 proc. Izraelczyków chce rządu świeckiego, a aż 29 proc. – prawicowego z udziałem partii religijnej ekstremy.
Tymczasem partie prawicowe (w tym ugrupowania religijnej ekstremy) mogą liczyć na 58–59 miejsc w 120-osobowym Knesecie. To za mało, by Netanjahu mógł mieć nadzieję na objęcie po raz piąty urzędu premiera. Po wyborach w kwietniu tego roku zebrał jedynie 60 deputowanych i zdecydował się na kolejne.
Jednak podobnie jak w kwietniu, tak i w we wtorkowych wyborach nie chodzi wyłącznie o sformowanie nowego rządu.
Najważniejsi koalicjanci
Prokurator generalny czeka na wynik głosowania i negocjacji rządowych, by postawić Netanjahu w stan oskarżenia w oparciu o dobrze już przygotowane akta dotyczące trzech...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta