Piłkarze się obudzili
Coraz więcej zawodników przestaje ukrywać swoje poglądy i zabiera głos w innych sprawach niż tylko kopanie piłki. Mówią o rasizmie, klimacie, o ludziach upośledzonych przez los i dyskryminacji seksualnej. Zyskują uwagę kibiców i mają na nich coraz większy wpływ.
Gracze przełomu lat 70. i 80. kojarzyli się z niesportowym stylem życia i wlewaniem w siebie chorych ilości alkoholu. Wciąż jeszcze byli chłopakami z sąsiedztwa, trochę już bogatszymi niż dekadę czy dwie temu, już trudniej było ich spotkać w tym samym autobusie, ale nie należeli jeszcze do innego, niedostępnego świata. Dopiero lata 90. i postępująca komercjalizacja piłki nożnej, która stała się najpopularniejszym sportem telewizyjnym, wyniosła futbolistów na wyżyny finansowe i chyba na zawsze odseparowała od reszty społeczeństwa.
Pocieszające w tej profesjonalizacji jest tylko jedno: dla piłkarzy niszczących się alkoholem i zarywaniem nocy zabrakło już miejsca, chociaż oczywiście wyjątki wciąż się zdarzają. Nie wytrzymywali konkurencji, a w kolejce po ich lukratywne kontrakty czekały zastępy chętnych. Piłkarze XXI wieku zaczęli kojarzyć się z gigantyczną kasą – wydawaną na samochody, domy, ciuchy i oczywiście kobiety-trofea. Ostentacyjnie wręcz chwalą się tym w mediach społecznościowych. Karim Benzema i jego Bugatti Veyron warte 1,5 miliona funtów – setki tysięcy polubień na Instagramie. Cristiano Ronaldo na wakacjach na jachcie, którego wynajem kosztuje 200 tys. dol. tygodniowo – 9 milionów lajków.
Niedawno Jesse Lingard wrzucił na Snapchat film, w którym pokazuje, jak z kolegami rozwalili pokoje w luksusowym hotelu w Miami. Na koniec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta