Stąpanie po ruchomych piaskach
Grzegorz W. Kołodko Prognozowany 3-procentowy globalny spadek PKB to wielkość uśredniona, co oznacza, że choć świat się nie zawali, to dla niejednego przedsiębiorcy i gospodarstwa domowego będzie to katastrofa – pisze ekonomista.
Rozmaite źródła – zarówno instytucjonalne, jak i indywidualne, zarówno w poniedziałki, jak i w piątki, a niekiedy wręcz rano i wieczorem – podają zgoła inne wskaźniki co do przewidywanych zmian poziomu produkcji i usług w warunkach szerzącej się pandemii. Ogromny rozziew opinii częstokroć nie jest winą wadliwości metod stosowanych do prognoz, gdyż bywają one ekonometrycznie niezwykle wyrafinowane, lecz skutkiem kroczenia po statystycznie wielce chybotliwym gruncie. Model może być bardzo dobry, natomiast wprowadzone doń dane i założenia są wątpliwe i dezaktualizują się niekiedy szybciej, niż ukazać może się drukiem analityczny artykuł opisujący sytuację.
Ryzyko prognoz gospodarczych
Zaledwie dziesięć dni temu pisałem na tych łamach: „Nie wiemy, czy światowa recesja wyniesie 2, 12 czy 20 proc., czy produkcja spadać będzie przez pół roku, a potem gospodarki odbiją i powróci wzrost, czy może spadki odnotowywane będą przez rok albo półtora" („Potem, czyli świat po pandemii", 6 kwietnia). Dziś już wiemy, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje, iż światowy produkt brutto obniży się w bieżącym roku o około 3 proc., aby już w roku następnym zwiększyć się aż o 5,8 proc., co światowej gospodarce nie przydarzyło się od dawna. Otóż właśnie wiemy tylko tyle, że tak wiosną prognozują profesjonaliści z MFW, bo jak będzie naprawdę, tego nadal nie wiemy. Z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta