Rockowy czarnoksiężnik w kostiumie minstrela
Ritchie Blackmore przeszedł do historii rocka, komponując „Smoke on the Water". Ale założyciel Deep Purple ma też na koncie sukcesy z Rainbow i jak żaden z rockmanów kocha muzykę renesansu. 14 kwietnia skończył 75 lat.
Nie przez przypadek Ritchie Blackmore wśród marzeń związanych z Polską przez lata miał podróż do Krakowa. Wszak to perła renesansu. Oczywiście wszyscy ci, którzy śledzili muzyczne dokonania gitarzysty Deep Purple, wiedzieli o tym, że ponad dwie dekady temu zmienił wizerunek z rockmana na minstrela, inspirującego się renesansową muzyką dworską.
Jako pierwszy na naszych łamach o fascynacji gitarzysty renesansem powiedział mi Ian Anderson, lider Jethro Tull. Twórca albumu „Minstrel In Gallery" wyznał, że przestał promować się renesansowym przebraniem i sprzedał kostium minstrela właśnie Ritchiemu Blackmore'owi za... pięć funtów! Niedługo potem miałem okazję spotkać się z Blackmore'em w jednej z renesansowych piwnic w czeskiej Pradze.
Dziewczyna z Podlasia
Nie cieszył się opinią człowieka o łatwym charakterze. Polscy fani mieli szczególną okazję oglądać Blackmore'a, gdy jego oblicze przypominało gradową chmurę. Deep Purple przyjechali w listopadzie 1993 r. do Polski po raz pierwszy i dali koncert w Zabrzu. Ritchie zachowywał dystans wobec pozostałych muzyków, nie było pomiędzy nimi żadnej komunikacji. Radość oglądania legendarnej formacji mieszała się z goryczą przeczucia, że zespół nie przetrwa długo. Tak się też stało. Blackmore opuścił grupę na zawsze.
A jednak w Pradze Blackmore robił wrażenie osoby sympatycznej,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta