Niech żyje epidemia!
Nic z tego, nie udało mnie się w święta wrócić do świata Forsyte'ów. Zamiast tego oglądałem stare filmy, wśród nich „Celebrity". Woody Allen pokazał w nim świat przerażający, świat, w którym równie ważna co senator jest otyła karlica akrobatka, rozhisteryzowana gwiazdeczka – nimfomanka czy dziennikarka od plotek i tylko stara pani Godella ma odwagę powiedzieć, że to absurd. Widzimy nasz świat. Taka wizja 22 lata temu bawiła i przerażała, a dziś? Dziś wszyscy wiemy, kim jest Kim Kardashian. Przyzwyczailiśmy się bardzo szybko, wzruszamy najwyżej ramionami, bo nie ma co kopać się z koniem i zawracać Wisłę kijem. Popłynęła na Gdańsk? Trudno, niech płynie. I tylko od czasu do czasu, gdy światem naszym coś wstrząśnie, pytamy czy to aby normalne?
To był wstęp, teraz uwaga: nie wypowiadam się co do sensowności majowych wyborów, nie wiem, czy da się je przeprowadzić, czy to rozsądne i wreszcie czy legalne. Ale ze wszystkich argumentów przeciwko wyborom jeden uznaję za wyjątkowo absurdalny – otóż wyborów nie może być, bo nie było kampanii.
Tak, w normalnych czasach czekamy na kampanię wyborczą i obserwujemy ją z zapartym tchem jak wielkie targowisko próżności, może trochę z niedowierzaniem, jak wtedy, gdy dowiadujemy się, że za T-shirt trzeba zapłacić kilka tysięcy złotych, bo to taka marka. Przyglądamy się tej kampanii, wysłuchujemy obietnic, nie pytając nawet, jak kandydat – zwłaszcza kandydat na polskiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta