Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Hyla wraca do domu

18 kwietnia 2020 | Plus Minus
Michał Hyla – pierwowzór feldfebla Franciszka
autor zdjęcia: Bogusław Chrabota
źródło: Fotorzepa
Michał Hyla – pierwowzór feldfebla Franciszka

Grypa. Milion razy gorsza niż rana na polu walki, bo tę możesz przeczekać, ograć śmierć, a grypy nie, bo grypa to nic innego tylko śmierć właśnie, sama z siebie, zamknięta i zrodzona z jej istoty. Kto wpadnie w jej łapy, temu koniec. Kościelne hymny i ostatnie namaszczenie.

Bukowina, Czerniowce, jesień 1918

1.

Koni było piętnaście, ich czterech. Czech Josef Palka, grubaśny, siwy feldfebel, wiecznie kaszlący od cygaretów, zaśliniony, w brudnym, poplamionym mundurze, przy tym gaduła jakich mało. Kiedy ściągał z siwej głowy czapkę, zasiadał przy ognisku i otwierał gębę, świat jakby na chwilę jaśniał i stawał się bardziej zrozumiały. Palka wszystko umiał wytłumaczyć, znał się i na wojsku i na sprawach politycznych, na cesarsko-królewskim dworze, na sprawach zamorskich, wiedział, gdzie Ameryka, a gdzie Mongolia, ale najlepiej znał się na gorzałce, której butelczynę zawsze miał przytroczoną do pasa. „Bez gorzałki kroku nie robię!" – mówił, a ludzie, patrząc na jego ogorzałą gębę jakoś mu wierzyli. „Bo gorzałka to wielkie lekarstwo, mamy ją od Boga na wszystkie słabości, ból głowy i żołądka, czarną krew i suchoty, migrenę i wątrobę. Tylko lewatywa lepsza" – śmiał się. – „Ale nie dla mnie...".

Prócz Palki było jeszcze dwóch koniuchów w baranicach, przekrzywionych budrysówkach na kudłatych łbach i w dziurawych butach. Pewnie Ukraińcy, myślał, trzeba na nich uważać, bo chachoły mają długie palce. Srebrny zegarek, prezent od proboszcza, trzymał więc głęboko schowany w kieszeni, a która godzina, patrzył tylko wtedy, kiedy był daleko...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11637

Wydanie: 11637

Zamów abonament