Wiktoria 1920 8–14 maja
CZĘŚĆ 4. 8 maja rano wojska polskie i ukraińskie wkraczają do Kijowa. Powstaje tu rząd Ukraińskiej Republiki Ludowej atamana Semena Petlury. 9 maja odbywa się polsko-ukraińska defilada główną kijowską arterią. Państwa zachodnie traktują polski triumf z rezerwą – premier Wielkiej Brytanii Lloyd George: „Polacy mają skłonność do arogancji i powinni uważać, by nie dostać po łbie". 11 maja Sowieci wydają dekret o „środkach walki z ofensywą polską", wprowadzający stan wojenny w 24 guberniach Rosji. Do Armii Czerwonej zgłasza się wielu komunistów, w tym Polaków, a sama akcja militarna Piłsudskiego nie zyskuje znaczącego poparcia wśród ludności ukraińskiej. Oddziały sowieckiego Frontu Zachodniego rozpoczynają ofensywę na litewsko-białoruskim odcinku frontu.
Zofia Krauze (Polka, mieszkanka Kijowa):
Przyszedł do nas Czesław i oznajmił, że wojsko polskie jest w Kijowie, że właśnie idą Kreszczatikiem, a władza bolszewicka w nocy opuściła Kijów. Było to coś tak niewiarygodnego, tak niespodziewanego, że nie mogłyśmy uwierzyć. Żadnych strzałów nie było słychać, nie było walk, nie wiedziałyśmy o nadchodzącej do Kijowa armii polskiej. Prasa o tym nie pisała, radia jeszcze nie było, podróże utrudnione – żyłyśmy odcięte od reszty świata... Ubrałam się szybko, wzięłam ze sobą córeczkę i pobiegłyśmy w stronę Kreszczatiku. Zobaczyłam przejeżdżające konno wojsko polskie z orzełkami na rogatywkach! Przejeżdżało wolno.
Kijów, 8 maja 1920
[Zofia Krauze, „Rzeki mojego życia. Wspomnienia", Kraków 1979]
Andrzej Konarski (ziemianin spod Kijowa):
W miarę zbliżania się do Kreszczatiku, głównej ulicy Kijowa – ludzi było coraz więcej. Na chodnikach, na jezdniach, w otwartych oknach kamienic. Nastrój był świąteczny, twarze wesołe [...]. Wielu Polaków niosło naręcza kwiatów – wszędzie zresztą dominował język polski. [...]
Słychać było krzyki ludzi, rżenie koni i stukot podków o bruk. Obłok zbliżał się szybko. Widać już było wyraźnie zbliżających się jeźdźców. Konie szły w luźnym trójkowym szyku, na podniesionych w górę lancach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta