Wśród korwinowców nie sposób się nudzić
W PiS-ie i Platformie nie ma już ludzi z marzeniami, są tylko biznesmeni, którzy wymyślili sobie taki sposób na życie: raz są w Sejmie, raz w sejmiku, a raz w spółce Skarbu Państwa. W Konfederacji jest zbiór osobowości, gdzie każdy ma swoje idee - Artur Dziambor, poseł i wiceprezes partii Korwin.
Plus Minus: Kiedy pan w końcu wyrośnie z korwinizmu?
W moim przypadku z korwinizmu się nie wyrasta. Ja wrosłem w korwinizm.
To można jakoś leczyć?
Swego czasu byłem nawet w PiS-ie, szukając szczęścia w polityce. Zrezygnowałem z członkostwa, gdy PiS zaczął się dogadywać z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin. Potem miałem kilka lat przerwy od polityki. Do Korwina wróciłem, jak założył Kongres Nowej Prawicy. Wcześniejsze projekty nie rokowały, że coś z nich wyjdzie.
Że wy się w tych nazwach nie pogubicie. Kongres Nowej Prawicy to była jakaś przejściowa forma między Unią Polityki Realnej a KORWiNEM?
W tamtym czasie chciałem mieć narzędzie, by stworzyć coś dużego, i się udało. Najpierw był falstart, bo KNP się nie potrafił zarejestrować, ale potem byli nasi deputowani w Europarlamencie. To był pierwszy sukces, jeśli chodzi o indywidualne starty w polityce, bo sama Konfederacja jest już ideowym połączeniem tamtych projektów.
Wróćmy jednak do mojego pierwszego pytania. W Korwina to się wierzy w gimnazjum, a niektórym to zostaje jeszcze na studiach. Doświadczenia życiowe wypędzają korwinizm z serca i umysłu.
To zależy, w jakich dziedzinach doświadczenia. Ja jestem w partii Korwina nie dlatego, że mi się podobają jego historyczne opowiastki, tylko dlatego, że to jest jedyny człowiek,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta