Polityka PiS nie służy najuboższym
Podział na PiS i anty-PiS jest tak napięty, iż może dojść do jego gwałtownego rozpadu. Napięcia wewnętrzne są bardzo silne w obu partiach, choć na razie tłumione intensywnością głównego konfliktu. Sądzę, że druga tura wyborów prezydenckich to będzie ostatni akord tego podziału - mówi prof. Jacek Raciborski, socjolog polityki.
Plus Minus: Badał pan frekwencję wyborczą w Polsce i ubolewał nad jej niskim poziomem. Tymczasem w pierwszej turze wyborów prezydenckich była ona rekordowa, ponad 64 proc. Polaków poszło do urn. Czym pan tłumaczy te rekordy? Dojrzewamy politycznie jako społeczeństwo?
Przypuszczam, że to jest pozytywny skutek intensywnego konfliktu politycznego, który mobilizuje zwaśnione obozy. Zaznaczam jednak, że 64-proc. frekwencja, u nas prawie rekordowa, w demokracjach zachodnich byłaby uznawana za raczej niską (może z wyjątkiem Francji, w przypadku wyborów parlamentarnych). Tam sięga 70–80 proc. Wracając do naszego podwórka, wzrost frekwencji oznacza ograniczenie alienacji politycznej i swoistego rytualizmu wyborczego, który polega na tym, że nawet jeśli się na wybory chodzi, to nie przywiązuje się wagi do tego uczestnictwa. W moich badaniach zrealizowanych dziesięć lat temu jedna trzecia tych, którzy deklarowali, że na wybory chodzą, zarazem zgadzała się z twierdzeniem, że ,,wybory to strata czasu i państwowych pieniędzy", połowa zaś aktywnych wyborców akceptowała twierdzenie, że '„wybory to gra pozorów i mydlenie oczu". Dramatyczna niespójność poglądów i zachowań. Równie wielu – to już w innych badaniach – akceptowało podsuwaną im przez badaczy tezę ,,że w Polsce wystarczyłoby, aby działała jedna dobra i sprawna partia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta