Interesy biznesu to też paznokcie i szczupaki
Moja instytucja przez dwa lata się sprawdziła, choć wciąż trzeba walczyć z barierami urzędniczymi – mówi Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców.
Tak zwana konstytucja biznesu miała chronić interesy przedsiębiorców, zwłaszcza małych i średnich. Pan dostał dwa lata temu zadanie, by strzec jej przestrzegania. Udaje się?
Niełatwo być tym strażnikiem. Wciąż przychodzi mi walczyć z fatalnymi przyzwyczajeniami urzędników. Mam wrażenie, że wielu z nich wciąż traktuje przepisy chroniące interesy przedsiębiorców jako kolejny pusty zapis. Być może dlatego, że już w przeszłości było sporo prób takich uregulowań i efekt zawsze według zasady: trzeba wiele zmienić, żeby wszystko zostało po staremu. Przed kilku laty byłem członkiem komisji Przyjazne Państwo i z żalem mogę stwierdzić, że wiele jej dobrych pomysłów nigdy nie zostało wdrożonych. A wracając do dzisiejszych czasów: część urzędników owszem, wzięła sobie do serca samą konstytucję i istnienie mojego urzędu. Niestety, niektórzy wciąż myślą, że będzie jak z ową komisją: pogadają, pogadają, może coś uchwalą, a my przeczekamy i będziemy działać po staremu.
Czyżby urzędnicy byli zupełnie bezkarni? Przecież można wobec nich wszczynać postępowania dyscyplinarne.
Jest z tym problem. Trzeba urzędnika upomnieć, jeśli stosuje prawo wstecz, nakłada kary niewspółmiernie wysokie do przewinień czy choćby bezpodstawnie formułuje oskarżenia wobec przedsiębiorcy. Jeśli tak się dzieje, rzecznik może złożyć wniosek o ukaranie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta