Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bez groźby weta Unii dawno by już nie było

23 listopada 2020 | Wydarzenie | Jędrzej Bielecki
Za sprawą gen. de Gaulle’a Francja przez siedem miesięcy nie uczestniczyła w obradach EWG
źródło: Library of Congress
Za sprawą gen. de Gaulle’a Francja przez siedem miesięcy nie uczestniczyła w obradach EWG

De Gaulle pierwszy sięgnął po „broń atomową". I wymógł zasadę, że żaden kraj nie może zostać przegłosowany w sprawach, które są dla niego kluczowe.

– Spokojnie, mamy jeszcze dużo czasu na kompromis. Na razie weto zostało zgłoszone na niskim poziomie: ambasadorów – ta reakcja w rozmowie z „Rzeczpospolitą" wysokiej rangi dyplomaty jednego z największych krajów Unii na blokadę przez Węgry i Polskę budżetu UE bardzo odbiega od histerii, z jaką została ona przyjęta przez opozycję i część opinii publicznej w Polsce.

To kwestia obycia z życiem Wspólnoty, znajomości historii integracji. Była ona naznaczona przykładami blokad przez poszczególne kraje żywotnych dla nich kwestii, z których zjednoczona Europa wychodziła zawsze obronną rękę, a nawet silniejsza niż wcześniej.

Żebrak Gonzalez

Dziś Polska wetować zasadniczo nie miałaby czego, gdyby do podobnej groźby nie sięgnął na szczycie w Maastricht w grudniu 1991 r. najwybitniejszy premier demokratycznej Hiszpanii – Felipe Gonzalez. Nie ostrzegając (jak to dziś robi Mateusz Morawiecki) swoich partnerów, uzależnił w ostatniej chwili zgodę na traktat, który miał ustanowić wspólną walutę, od uruchomienia wielkiej skali funduszy strukturalnych. To miała być kompensacja za otwarcie przez uboższe kraje członkowskie swojego rynku dla krajów potężniejszych. Mimo to lider konserwatywnej opozycji Jose Maria Aznar nazwał wówczas Gonzaleza żebrakiem. A jednak po części dzięki jego stanowczości dziś królestwo ma największą sieć...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11820

Wydanie: 11820

Spis treści

Reklama

Komunikaty

Nieprzypisane

Zamów abonament