W gardła nasze
Realia są takie, że musujące pije się w sylwestra, potem co najwyżej prosecco z koleżanką i cześć. Oczywiście, burżuje, niczym Kleopatra w mleku, kąpią się w szampanach, ale gdzież nam, chudopachołkom, do pańskich zabaw. A może jednak? Zasada, do której chcę państwa przekonać, jest bowiem inna – 31 grudnia otwieramy wino przyzwoite, dobre nawet, ale luksusy mamy w innych terminach. Dlaczego? Bo kto podczas sylwestrowej imprezy ma głowę, czasem dosłownie, do degustacji? Ale teraz, na spokojnie, czemu nie?
Pamiętając – pisałem o tym dwa tygodnie temu – że wina musujące powstają w wyniku powtórnej fermentacji i że odbywa się ona albo w wielkich zbiornikach (np. prosecco), albo w butelkach (jak szampany), wybieramy dziś te drugie. I choć szampan wśród nich jest tylko jeden, to mamy trzy podejścia do tego samego zadania – wina...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta