Syn się zbuntował
To mogą być gorące miesiące na transferowym rynku. Wielu gwiazdom kończą się latem kontrakty, już dziś mogą negocjować z nowymi klubami.
Cały świat patrzy na to, co zrobi Leo Messi. Argentyńczyk stopniowo buduje napięcie, nie zamierza podejmować pochopnych ruchów i z decyzjami odnośnie do swojej przyszłości chce się wstrzymać do wakacji.
Woli poczekać, jak potoczy się ten sezon dla Barcelony, sprawdzić, czy drużyna daje jeszcze gwarancję walki o najważniejsze trofea, a przede wszystkim zobaczyć, kto przejmie władzę w klubie i jaki przedstawi plan na wyciągnięcie go z zapaści: sportowej i finansowej.
Wybory miały się odbyć 24 stycznia, ale ze względu na pogarszającą się sytuację pandemiczną w regionie i ograniczenia w przemieszczaniu zostały przełożone. Możliwe, że dojdzie do głosowania korespondencyjnego.
Na Amerykę za wcześnie
Dymisja poprzednich władz, z prezesem Josepem Marią Bartomeu na czele, zażegnała kryzys, który doprowadził do tego, że Messi ubiegłego lata zagroził rozwiązaniem umowy.
– Przechodziłem przez bardzo trudny okres. Ale teraz jest już wszystko w porządku – deklaruje Argentyńczyk, a faworyt do objęcia schedy po Bartomeu Joan Laporta przekonuje, że jeśli znów zostanie prezesem (był już nim w latach 2003–2010), Messi na pewno mu nie odmówi i kontrakt przedłuży: – On chce tu zostać i znów wygrać Ligę Mistrzów. Złożę mu propozycję, którą jestem w stanie spełnić. Szanujemy się i na tym polega moja przewaga nad innymi kandydatami (startują też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta