Krajobraz po czy przed bitwą?
Czekając na orzeczenie SN w sprawie frankowiczów, banki zyskały czas na ofensywę medialną.
Artykuł profesora Leszka Balcerowicza „Destrukcyjne odszkodowania dla frankowiczów" („Rz", 18 marca 2021) prowokuje do polemiki. Nie tyle nawet w kwestii „co zrobić z kredytami frankowymi", ile co do metody i tła dyskusji nad tym problemem.
Zacznijmy od tła. W SN zawisła sprawa III CZP 11/21: na odpowiedź oczekuje sześć pytań dotyczących kredytów we frankach. Czy rzeczywiście prawidłowo zidentyfikowano tu kwestie kluczowe i sporne, a zwłaszcza, czy odpowiedź przyniesie zgodność ze standardem UE – to inna sprawa. Banki w oczekiwaniu odpowiedzi wstrzymały ugody, do czego ostatnimi czasy zaczęła je skłaniać ewolucja (wpływ TSUE) orzecznictwa sądów. Zwłoka (termin w SN przesunięto z marca na kwiecień) – pracuje dla banków. Dodatkowo zyskują czas na dobrze widoczną ofensywę medialną, w którą wpisuje się i niedawny list rektorów wyższych uczelni ekonomicznych, i wypowiedź Leszka Balcerowicza.
Ofensywa medialna – o niestety, interesownym, lobbystycznym charakterze – eksploatuje trzy argumenty.
Po pierwsze, kontrfaktyczny argument, jakoby mieszkania poprzez kredyty miały być kupowane w celach komercyjno-inwestycyjnych. Statystyki temu przeczą – kupowano głównie pierwsze mieszkania.
Po drugie, argument ekonomiczno-zdroworozsądkowy: to, co robi (inspirowane przez TSUE) orzecznictwo przyjazne dla frankowiczów, jest oczywistym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta