Głód ziemi będzie windować ceny mieszkań
Kiedy o małe działki licytowały się tłumy, duzi deweloperzy mogli zabiegać o większe parcele. Dziś i na tym rynku robi się gorąco i ciasno, bo gruntów jest coraz mniej.
Ćwierć miliarda złotych zapłaci Robyg za upolowaną parcelę w Warszawie. Deweloper nie ujawnił szczegółów poza tym, że na działce można postawić 100 tys. mkw. zabudowy mieszkaniowo-usługowej. W całym 2020 r. spółka kupiła ziemi za 452 mln zł pod budowę 390 tys. mkw. w czterech aglomeracjach.
Wyniki deweloperów za I kwartał świadczą o tym, że popyt na mieszkania jest mocny i ten, kto jest w stanie uzupełniać ofertę, może liczyć na bardzo dobrą sprzedaż. Polowanie na duże tereny, o które konkurencja z racji skali potrzebnego finansowania jest mniejsza, to jedna ze strategii deweloperskiej elity na trudnym rynku gruntów. Ale i tu pojawiają się już schody.
Gotówka
szuka portu
– Posiadanie dzisiaj dużego banku ziemi w porównaniu ze skalą rocznej sprzedaży może być jedną z głównych przewag konkurencyjnych danego podmiotu na rynku – komentuje Mateusz Mucha, menedżer DM Navigator. – Duzi gracze mają z jednej strony łatwiej, bo ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta