Jeszcze raz o frankach
Zobowiązania frankowiczów miałyby zostać „przekształcone" tak, że zasili ich kwota 34–234 mld zł, równowartość nawet 10 proc. PKB Polski. Miałyby one trafić do około 2 proc. obywateli.
Zzainteresowaniem przeczytałem artykułem prof. Leszka Balcerowicza „Destrukcyjne odszkodowania dla frankowiczów" („Rzeczpospolita", 19 marca br.), polemikę z tym artykułem prof. Ewy Łętowskiej „Krajobraz przed czy po bitwie" („Rzeczpospolita", 24 marca), odpowiedź na nią prof. Balcerowicza „Sprawiedliwość i państwo prawa" („Rzeczpospolita", 2 kwietnia), a także wywiad z prof. Markiem Belką „Te orzeczenia to bezsens" („Dziennik Gazeta Prawna", 2 kwietnia). Czuję się w obowiązku podjąć polemikę z wypowiedziami prof. Łętowskiej. W szczególności chodzi o kwestie legalności, abuzywności, proporcjonalności oraz sprawiedliwości społecznej.
Legalność
Profesor Łętowska kategorycznie stwierdza, że banki łamały obowiązujące prawo, gdy zawierały umowy, a sądy przez lata to tolerowały. To mocne słowa. Gdyby były prawdą, można postawić pytanie, gdzie były władze państwowe, prawnicy i sędziowie zaciągający te kredyty, organy państwa odpowiedzialne za przestrzeganie prawa oraz instytucje chroniące konsumentów?
Warto przypomnieć, że ówczesny prezes tego samego UOKiK, który dziś stoi murem za frankowiczami, twierdził, że ograniczenie udzielania takich kredytów naruszałoby interesy klientów. W tym czasie organizacje i fora konsumenckie protestowały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta