Biden wreszcie na łączach
Po sześciu miesiącach Andrzej Duda doczekał się rozmowy z przywódcą USA.
Prezydent Polski poleciał do Bukaresztu, aby móc wystąpić jako współgospodarz szczytu dziewięciu krajów flanki wschodniej NATO razem ze swoim rumuńskim odpowiednikiem Klausem Iohannisem – ulubieńcem Zachodu.
Jednak Joe Biden przyłączył się (wirtualnie) do spotkania przede wszystkim po to, aby zdobyć punkty w globalnej rozgrywce z Władimirem Putinem. Chciał pokazać, że i on ma u granic Ukrainy potężne siły należące do wiernych sojuszników. A także podkreślić przywiązanie do wielostronnego sojuszu obronnego. I odciąć się od polityki Donalda Trumpa.