Możemy stwarzać wrażenie błądzących po omacku
Jeżeli ktoś uważa, że Borys Budka musi odejść z funkcji przewodniczącego Platformy, to, zanim pójdzie do mediów, powinien mu to powiedzieć prosto w oczy. Inaczej to nie jest przyzwoite - mówi Waldy Dzikowski, poseł PO.
Plus Minus: Martwi się pan sytuacją w PO? Wasze sondaże spadają, ludzie odchodzą, ci, którzy publicznie wyrażają krytykę kierownictwa, są wyrzucani.
Martwię się, bo to jest kawał mojego życia. Sytuacja nie jest łatwa. Skoro nasze poparcie spada, to wydaje się, że ludzie przestali nam ufać. A przecież byliśmy bardzo poważnym graczem na scenie politycznej. Na pewno powinniśmy odbyć wewnętrzną debatę i coś zmienić w naszej komunikacji z wyborcami. Dobrze by było, żebyśmy tego przekazu nie przeintelektualizowali.
Może jest już za późno? Zanotowaliście spadek poparcia do 11–12 proc. Z punktu widzenia dużej partii, która rządziła dwie kadencje, to jest bardzo zła sytuacja.
Kiedyś już taki wynik mieliśmy, gdy Ryszard Petru rósł w siłę. Ale trend rzeczywiście jest wyraźnie niekorzystny – ludzie coraz rzadziej odpowiadają pozytywnie na pytanie, czy ufają Platformie. Możemy to częściowo złożyć na karb Szymona Hołowni, który odbiera nam głosy, bo ma dla ludzi urok nowości.
A wkrótce może się okazać, że ta nowość niewiele się różni od obecnej realnej polityki.
Zasadnicze tąpnięcie waszych notowań nastąpiło po decyzji dotyczącej ratyfikacji Funduszu Odbudowy. Najpierw mówiliście, że jesteście za, później, że przeciw, bo PiS rozda pieniądze „swoim", a na koniec wstrzymaliście się od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta