Ład w stajni Augiasza
W Polskim Ładzie przy istotnych brakach, takich jak zlekceważenie edukacji, jest sporo dobrych pomysłów. Pytanie, czy zacinająca się państwowa maszyneria, której PiS dotąd nie umiał naprawić, zdoła wdrożyć taki program.
Reakcje ludzi opozycji na Polski Ład można było przewidzieć. Porównania do haseł Edwarda Gierka czy do ekonomicznego populizmu Putina, drwiny z retoryki „świetlanej przeszłości" i oczywiście przypomnienia wcześniejszych obietnic niedotrzymanych przez rządy PiS, z masowym programem mieszkaniowym na czele.
Celebryci, jednoznacznie kojarzeni z opozycją, dokładają swoje. 69-letni muzyk Zbigniew Hołdys opisuje 71-letniego Jarosława Kaczyńskiego jako „średniowiecznego dziada", który nie zna się na ekonomii. Ten chór rodzi skojarzenie: tak się złoszczą bezsilni. Mogą mieć nawet w poszczególnych sprawach rację, ale złość jest zbyt wielka, aby jej nie rozpatrywać jako sygnał porażki.
Uderzająca jest jednak nie liczba rozzłoszczonych, a pojawiające się częściej niż zwykle komentarze trzeźwe i odnoszące się do meritum, nie tylko po stronie zwolenników prawicy. Nawet Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej", jeden z najwytrwalszych antypisowskich harcowników, uznał za stosowne pochwalić jeden z punktów pakietu: ten dotyczący kolejnych dopłat na dzieci.
„Radykalne zwiększenie kwoty wolnej od podatku, kapitał dla rodzin, tak długo oczekiwane zwolnienie z danin najniższych emerytur – to tylko niektóre punkty programu. Przeciętny Polak właściwie nie ma się do czego przyczepić. Powiem więcej, trudno przypomnieć sobie moment w naszej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta