Zajrzeć do umysłu chińskiego smoka
O dziwo, tajne służby USA wciąż potrafią wydzierać Chinom tajemnice. Te odwzajemniają się infiltracją amerykańskiego establishmentu.
Oficjalna wersja mówiąca, że wirus SARS-CoV-2 (wywołujący chorobę Covid-19) przeszedł z zupy z nietoperza na człowieka na targu w Wuhan, od początku była dziurawa. Chińskie władze długo bowiem kluczyły w kwestii tego, jak i kiedy zaczęła się pandemia, a część badaczy wskazywała, że wirus stworzono sztucznie. Powoływali się m.in. na publikacje naukowców z Instytutu Wirusologii Wuhan, w których ci oficjalnie przyznawali, że pracują nad modyfikacją koronawirusów.
Głosy zwolenników tezy o ucieczce bądź celowym wypuszczeniu wirusa z laboratorium w Wuhanie były jednak zagłuszane przez ekspertów twierdzących, że nie ma dowodów na sztuczne pochodzenie wirusa (część z tych ekspertów była opłacana przez Chiny, a wszyscy z nich wypowiadali się na ten temat, choć nie przeprowadzali własnych badań). Każdego, kto twierdził, że Covid-19 powstał w Instytucie Wirusologii Wuhanie, media stawiały w jednym rzędzie z internetowymi świrami twierdzącymi, że wirus nie istnieje lub że choroba jest wywoływana przez technologię 5G.
W ostatnich tygodniach teoria mówiąca o sztucznym pochodzeniu wirusa nagle znalazła się jednak w głównym nurcie. Stało się tak po artykule „The Wall Street Journal" mówiącym o raporcie amerykańskich służb specjalnych poświęconym źródłom pandemii. W raporcie tym znalazła się precyzyjna informacja mówiąca, że trzech...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta