Bohaterowie polskiej opowieści
Można się zżymać na błędy historyczne „Stulecia Winnych", ale sukces tego serialu wynika z podniesienia dziejów zwykłej, pochodzącej ze wsi rodziny do rangi mitu. Lud wygrywa, chociaż inaczej, niż chcą tego lewicowi „chłopomani".
Nie zdziwiłem się, kiedy usłyszałem, że przedłużono życie Władkowi Winnemu. W serialu TVP „Stulecie Winnych" gra go przez wszystkie trzy sezony Arkadiusz Janiczek, świetny aktor teatralny, pamiętany choćby z „Placu Zbawiciela" Krzysztofa Krauzego. Władysław to w tej chwili jeden z dwóch nestorów rodu Winnych, obok Stacha, jego brata, którego gra Jan Wieczorkowski. W pierwszych odcinkach dziejących się podczas I wojny światowej bracia byli młodsi od aktorów ich grających. W trzecim sezonie, którego akcja kończy się w roku 1976 – Wieczorkowski i Janiczek, czterdziestokilkulatkowie, grają starców.
Saga, czyli hit
Janiczek sam zapowiedział przy okazji występu w „Jaka to melodia", że jego bohater umrze w roku 1974. A jednak producent zdecydował inaczej. Stwierdził, że Władek to zbyt popularna postać, aby się z nim rozstawać. W rezultacie odejdzie w wieku... 104 lat. To oznacza, że wystąpi w czwartym sezonie, który jest szykowany na przyszły rok.
Skąd wiedza o popularności tej postaci? Zacznijmy od tego, że „Stulecie Winnych" jest po trzech seriach pokazywanych między rokiem 2019 a 2021 absolutnym hitem, czempionem wyprzedzającym popularne programu i seriale Polsatu czy TVN. Średnia oglądalność sezonu trzeciego to nieco ponad 3 mln widzów – o 290 tys. więcej niż sezonu drugiego.
Nic dziwnego, że potworzyły się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta