Bramkarz z innej bajki
36-letni Łukasz Fabiański postanowił pożegnać się z reprezentacją Polski. Szkoda, ale to jeszcze jedna decyzja świadcząca o nim jak najlepiej.
Jeśli przychodzi nowy selekcjoner, który na pierwszej konferencji prasowej mówi, że wybrał już bramkarza, to odbiór tych słów jest jednoznaczny: Paulo Sousa postawił na Wojciecha Szczęsnego.
Żadne nazwiska nie padły, jednak wkrótce przypuszczenia się sprawdziły. Od kiedy Sousa jest selekcjonerem, w siedmiu z ośmiu meczów wystąpił Szczęsny. Młodszy od Fabiańskiego o pięć lat, grający w lepszym klubie z ligi znanej Sousie. Ale czy rzeczywiście lepszy? Trudno powiedzieć. Obydwaj są bardzo dobrzy.
Droga przez mękę
Fabiański zagrał tylko w jednym towarzyskim meczu, a ponieważ po Euro trener pozostał na stanowisku, bramkarz dobrze wiedział, że dla niego oznacza to ławkę rezerwowych. W wieku 36 lat to już nie dla niego. Niech siedzą młodsi, dopóki nie awansują w hierarchii.
Taka pozycja była wyróżnieniem, kiedy na mundialu w Niemczech, wraz z Tomaszem Kuszczakiem, a na Euro w Austrii z Wojciechem Kowalewskim patrzyli, jak broni lepszy od nich Artur Boruc. Ale to było 15 lat temu, w czasie których Fabiański rozegrał w reprezentacji
56 meczów.
Przeszedł drogę upokorzeń. Chłopak z Kostrzyna nad Odrą, syn taksówkarza i celniczki zaczynał w wieku 14 lat w Polonii Słubice. Z opinią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta