Dla niektórych jestem heretyczką
Dzisiejsze dążenie na siłę do tego, by kobieta koniecznie była niezależna od mężczyzny, po prostu idzie już za daleko. Mężczyzna i kobieta się uzupełniają i właśnie ta komplementarność naszej natury i ról przynosi najwięcej dobrego. Wojna płci jest kompletnie niepotrzebna - mówi Wiktoria Kukfisz, blogerka.
Plus Minus: Mamy 30 st. Celsjusza, słońce prawie w zenicie, a ty masz na sobie czarną, długą sukienkę. Nie jest ci za ciepło?
Nie, czuję się bardzo dobrze. Jeżeli chodzi o mój codzienny ubiór, to trzymam się kilku zasad: nie noszę nic na ramiączkach, więc minimum krótki rękaw; bez dekoltu i zawsze pod kolano. Takiego stylu się trzymam.
To wydaje się więc, że zmiany klimatyczne powinny być twoim największym wrogiem.
(Śmiech). Ale popatrz na muzułmanki w krajach arabskich – one też mówią, że nie jest im gorąco, a przecież zakrywają jeszcze więcej – także włosy, a często i twarz, i również noszą ciemne kolory. Kluczem są dość przewiewne materiały. Naprawdę nie trzeba odsłaniać ciała, by dobrze się czuć latem.
U ciebie to przywiązanie do konserwatywnego stroju wynika z religii?
Mam wrażenie, że to zawsze było we mnie, może po prostu mam taką osobowość. Jak sięgam pamięcią do tego, co dawniej czytałam, jakie miałam przemyślenia, to zawsze ciągnęło mnie do konserwatywnych treści. Zmieniło się moje wyznanie religijne – z katolicyzmu na Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich – ale nie moje poglądy: zawsze byłam konserwatywna.
Ciekawe, bo w twoim pokoleniu raczej wszystkie dziewczyny są ultraliberalne.
I mnie to przeraża. Dla mnie na przykład tradycyjna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta