Tunezja. Coraz bliżej dyktatury
Kraj nadal nie ma rządu. Prezydent przedłużył zawieszenie parlamentu. Bezterminowo.
Spełnia się czarny sen. Tunezja, prymus przemian demokratycznych w świecie arabskim po rewolucjach sprzed dekady, znowu stała się krajem, w którym władzę ma jeden człowiek – prezydent Kais Saied.
25 lipca zdymisjonował szefa rządu, zawiesił parlament. Miało to być tymczasowe, na 30 dni. Co można było tłumaczyć artykułem konstytucji o sytuacjach nadzwyczajnych. Nadzwyczajne były protesty wywołane nieudolną polityką rządową, korupcją i nepotyzmem, które szczególnie uwidoczniła pandemia.
Po 30 dniach nic się nie zmieniło. Czy to już...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta