Energię ze słońca zatrzymać na dłużej
Polacy zaczęli produkować własny prąd, ale wszyscy wiemy, że po zachodzie słońca i tak jesteśmy zdani na energię z sieci. Zasady gry mogą zmienić coraz popularniejsze przydomowe magazyny energii.
Sieć nie może przechowywać energii do czasu, aż odbiorcy zaczną ją zużywać. Prosumenci i cała branża fotowoltaiczna powinni zrozumieć, że sieć elektroenergetyczna nie jest magazynem energii, więc nie możemy korzystać z czegoś, co fizycznie nie istnieje – tłumaczył niedawno na łamach „Rzeczpospolitej" Jerzy Topolski, wiceprezes Tauron Polska Energia.
Cóż, rzeczywiście: wbrew czasami głoszonym, mylnym opiniom, sieć nie jest baterią, do której wrzucamy wyprodukowaną energię, a ona czeka tam, aż będzie komuś potrzebna. Energia, która trafia do sieci, musi być zużywana na bieżąco, inaczej zostanie zmarnowana. To wielki systemowy problem odnawialnych źródeł energii, odstraszający od OZE speców od „wielkiej energetyki". – Rozwiązaniem wspierającym dalszy, bezpieczny rozwój fotowoltaiki są przydomowe magazyny energii lub uruchomienie programu budowy większych magazynów dla lokalnych prosumentów – tłumaczył nam wiceprezes Tauronu.
Trudny wybór
– Magazyny energii stają się dziś produktem komercyjnym, a nie eksperymentem technologicznym – zastrzega Krzysztof Kochanowski z Polskiej Izby Magazynowania Energii. To prawda, zwłaszcza gdy chodzi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta