Mój zakon taki nie jest
Ludwik Wiśniewski OP: Doceniając trud Komisji Eksperckiej włożony w przygotowanie raportu na temat haniebnych przekroczeń w środowisku wrocławskich dominikanów, a także chwaląc troskę o to, aby wszystko rzetelnie przedstawić, nie mogę nad nim przejść do porządku dziennego. Uważam bowiem, że raport zawiera stwierdzenia kontrowersyjne.
Nie przypominam sobie, aby jakiś tekst cieszył się tak wielkim zainteresowaniem i wzbudził tyle emocji co raport komisji Tomasza Terlikowskiego, powołanej przez naszego dominikańskiego prowincjała. Raport został opracowany z dużym nakładem sił, a niektóre jego partie są niezwykle cenne. Trzeba mieć nadzieję, że zawarte w nim uwagi prawników, psychologów i teologów staną się wytyczną nie tylko dla naszego zakonu, ale dla całego polskiego Kościoła. Wytyczną, która pomoże duszpasterzom prowadzić odpowiedzialne i naprawdę katolickie duszpasterstwo, a przełożonym da narzędzia, by w porę rozpoznać „przechyły i dewiacyjne tendencje" podwładnych.
Jednakże doceniając wielki trud członków komisji włożony w przygotowanie tego raportu, a także chwaląc troskę o to, aby wszystko rzetelnie przedstawić, nie mogę nad nim przejść do porządku dziennego. Uważam bowiem, że raport zawiera stwierdzenia kontrowersyjne. Moje zastrzeżenia nie dotyczą oceny postępowania Pawła M., z którą w pełni się zgadzam. Wątpliwości mam natomiast co do oceny środowiska, w którym Paweł M. żył, a także oceny niektórych osób, które usiłowały rozwiązać ten bolesny problem.
Kilka pytań
Podczas konferencji prasowej, na której prezentowano raport, jeden z członków komisji przestrzegał, aby przez pryzmat tego konkretnego przypadku nie patrzeć na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta