Ani słowa o cesarzu
W procesie tokijskim skazano 28 wojskowych i polityków odpowiedzialnych za militarystyczne działania Japonii. Pierwotnie oskarżonych było stu, ale reszta nie zmieściła się na sali sądowej.
Proces tokijski był elementem amerykańskiej polityki okupacyjnej i miał do odegrania ważną rolę pedagogiczną w dziele wykorzenienia japońskiego militaryzmu i stworzenia nowego systemu politycznego i nowej kultury obywatelskiej. Z tego między innymi wynikało uporczywe wskazywanie na zmowę „kliki militarystów" jako praprzyczynę zła w japońskim życiu publicznym i kolejnych aktów agresji, a także określony dobór oskarżonych: wśród 28, którzy zasiedli w sali sądowej, znalazło się aż 19 wojskowych, co było odwróceniem proporcji z procesu norymberskiego.
O czym nie wolno zeznawać
Najwyraźniej jednak polityczne cele procesu widać w pominięciu tych kwestii, które zostały uznane przez Amerykanów za niewygodne czy wręcz niebezpieczne. Największe znaczenie miało świadome usunięcie z procesu – a także z debaty publicznej w okupowanym kraju, co było możliwe dzięki ścisłej cenzurze wojskowej – jakichkolwiek odniesień do kwestii odpowiedzialności za wojnę cesarza Hirohito. Toczyła się ona w jego imieniu, był on centralnym punktem wojennej propagandy, a większość agresywnych działań Japonii, poczynając od lat trzydziestych, była podejmowana za wiedzą i zgodą cesarza.
Pod koniec wojny amerykańskie władze uznały, że bez wsparcia ze strony cesarza dla kapitulacji i zawarcia pokoju Japończycy mogą stawiać opór jeszcze bardzo długo, a także...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta