Ma być bliżej ludzi i szybciej
Punkty sądowe w gminach mają przybliżyć wymiar sprawiedliwości obywatelom. Utworzą je lokalne władze z prezesami sądów.
Po czterech latach zapowiedzi Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, ogłosił w poniedziałek reformę sądów powszechnych.
– Ma być bliżej ludzi i szybciej – twierdzi. Zamiast: sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych działać będą: okręgowe (w liczbie 350, jako I instancja) i regionalne (w liczbie 20, jako II instancja). Sądy rejonowe jednak nie znikną, tylko zmienią tabliczki na sądy okręgowe. Powstaną też punkty sądowe w gminach. Pozwolą ich mieszkańcom załatwić sprawy w sądzie bez wychodzenia z domu.
Obowiązywać ma też ujednolicony status sędzięgo – sędzia sądu powszechnego. Dzięki niemu sędzia raz w życiu będzie ubiegał się o awans przed Krajową Radą Sądownictwa, a o tym, czy przejdzie do drugiej instancji, zdecyduje doświadczenie. Zniknąć ma ponad 2 tys. stanowisk funkcyjnych – prezesów, wiceprezesów itd. Obecni „funkcyjni" wyjdą na sale rozpraw i będą orzekać.
Projekt ma niebawem trafić do Sejmu jako propozycja rządowa.