Jak Amerykanie przekazali bombę atomową Stalinowi
W trakcie II wojny światowej, w ramach programu Lend-Lease, do Sowietów trafiły wielkie ilości materiałów potrzebnych do produkcji broni nuklearnej. Wiemy to dzięki relacji majora George'a Jordana, który był oficerem łącznikowym armii USA przy sowieckim lotnictwie.
Ta historia zaczęła się w maju 1942 r. na lotnisku Newark. „Wypożyczony" sowieckiemu lotnictwu w ramach programu Lend-Lease (amerykańskiej wojennej pomocy materiałowej dla państw sprzymierzonych) bombowiec A-20 Havoc, czekający na transport do Murmańska, został lekko uszkodzony przez kołujący samolot pasażerski linii lotniczych American Airlines. Uszkodzenia były nieznaczne i można je było szybko naprawić na miejscu. Pułkownik Anatolij Kotikow, bohater Związku Sowieckiego (wybitny pilot nazywany „sowieckim Lindberghiem") i zarazem szef sowieckiej misji na Newark, był jednak wściekły. Łamanym angielskim domagał się od kapitana George'a Jordana, by zadośćuczynić tę „zniewagę radzieckiego lotnictwa". Najpierw sugerował, by zastrzelić pilota DC-3, a później, by wyrzucić cywilne linie lotnicze z lotniska Newark. Jordan oponował, że to niemożliwe. Tu jest Ameryka i prywatni przewoźnicy mają prawo korzystać z tego lotniska. „Chcecie, żebym wezwał tu pana Hopkinsa? Pan Hopkins to załatwi" – stwierdził Kotikow i poprosił o możliwość zatelefonowania do ambasady sowieckiej. Niecały miesiąc później nadszedł z Waszyngtonu rozkaz zabraniający cywilnym liniom lotniczym do końca wojny korzystać z lotniska Newark. Okazało się, że na wydanie takiego polecenia naciskał Harry Hopkins, najbliższy doradca prezydenta Franklina Roosevelta.
To wydarzenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta