Rodzice walczą ze zdalną szkołą
Nie odbierać telefonów z sanepidu lub udawać medyka – mówią ci, którzy nie chcą, by dzieci zamykać w domach.
Rodzice już się naradzają w internecie, co zrobić, żeby ich dziecko nie uczestniczyło w nauczaniu zdalnym, które ma zostać wprowadzone od 20 grudnia. Pomysłów jest dużo: nie włączać komputera, podawać się za medyka, dla którego dziecka szkoła zorganizuje nauczanie stacjonarne, lub oświadczyć, że dziecko nie ma w domu warunków do nauki online. Ale na forach internetowych rad, jak uniknąć zamknięcia w domu, jest dużo więcej. Nie zawsze zgodnych z prawem.
Dziecko offline
– Moja córka ma zakaz włączania komputera. Ja nie uczestniczę w tym cyrku i moje dziecko też nie będzie – pisze na grupie na portalu internetowym jeden z rodziców. Wtórują mu inni. Ale muszą się liczyć z konsekwencjami.
– Obecność na zajęciach zdalnych jest traktowana na równi z obecnością na zajęciach stacjonarnych. Jeśli nieusprawiedliwione...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta