Przedmioty stały się najważniejsze
Projektowanie mieszkania to opowiedzenie historii o ludziach, którzy w nim mieszkają. Kiedy projektuje się dom, nie zaczyna się projektować od skrzynki na listy. Zaczyna się od kontekstu, ustalenia potrzeb ludzi. Ich przyzwyczajeń, upodobań, zamiłowań. Sposobu życia - mówi Maria Thiel-Roman, projektantka wnętrz.
Plus Minus: Co to właściwie znaczy: zaprojektować mieszkanie? Wymyślić kolory, wybrać kanapę, glazurę do łazienki czy karnisze do zasłon?
Projektowanie to jest przewidywanie przyszłych funkcji mieszkania i w jakimś sensie życia jego mieszkańców na podstawie wiedzy, którą się posiada. W naszej pracowni mówimy, że jest to trochę jak malowanie obrazu. Jest pusta przestrzeń, a w niej poszczególne pomieszczenia. Trzeba kupić farbę, wyznaczyć ramę i zabrać się do pracy. Projektantowi trzeba zaufać. Jeśli nie ma się zaufania do nikogo, to odradzam wzięcie projektanta, bo to będzie droga przez mękę.
A jak jest na co dzień z tym zaufaniem do projektantów wnętrz?
Na początku klienci nie wiedzą nic, po kilku spotkaniach z nimi i ze znajomymi zaczynają wszystko ze wszystkim porównywać. Zawód architekta przypomina zawód chirurga. Każdemu się wydaje, że może narysować dom. Ale trudno powiedzieć, że ktoś, kto miał raz operowaną nogę, jest chirurgiem. Wszyscy uważają, że projektant ma fajny zawód: zabawny, towarzyski, poznaje się ludzi. Wchodzi, wychodzi, tu postawi doniczkę, tu położy poduszkę i zrobione. A my tak naprawdę jesteśmy odpowiedzialni za prawidłowe funkcjonowanie mieszkania, a co za tym idzie – dobre samopoczucie jego mieszkańców. Spędzamy w mieszkaniach ok. 60 proc. naszego życia. To duża...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta