Osaczona religia
Przez ostatnie kilkaset lat zamieszkujący Irak jezydzi byli regularnie prześladowani. W obawie przed kolejnymi represjami wielu z nich stara się uciec do Europy, zapominając często o religii przodków.
Do religijnego centrum jezydów w Lalisz prowadzi łagodna, asfaltowa droga. Kilkaset metrów przed kompleksem świątyń natykam się na posterunek Peszmergów, kurdyjskich wojsk. Szybka kontrola, pytania o cel wizyty. Żołnierze na migi pokazują, że będę musiał zdjąć buty i chodzić po świątyni boso. Dlaczego? Związane jest to z szacunkiem jezydów do ziemi, wiara zakazuje im na nią nawet pluć.
Po kompleksie świątynnym w Lalisz, między charakterystycznymi stożkowymi budowlami, przechadzają się bosonodzy pielgrzymi. Kilka kobiet ubranych jest w tradycyjne jezydzkie stroje – zwiewne szale, nakrycia głowy zwane kofi lub bedlisi. W cieniach drzew, popijając wodę, odpoczywają całe rodziny. Atmosfera przypomina wnętrze meczetu, które nie tylko jest miejscem kultu, ale i przestrzenią, w której można oddać się refleksji i odpocząć.
Najważniejsza tutaj jest świątynia z grobowcem Szejcha Adiego (Adi ibn Musafir), centralną postacią jezydzkiej religii, uważaną za jej twórcę. Wchodzi się do niej przez próg, którego nie można nadepnąć. To zasada obowiązująca we wszystkich jezydzkich sakralnych miejscach.
Jak mówi jezydzka tradycja, grobowiec Szejcha Adiego znajduje się w świątyni, do której wchodzę. Choć teraz to raczej obiekt symboliczny. Grobowiec był kilkukrotnie dewastowany i plądrowany przez muzułmanów, wewnątrz znajdują się najprawdopodobniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta