Tylko ten wariant dawał szansę
Od pewnego czasu coraz częściej pojawiały się słowa: konfrontacja, ekstrema. Coraz częściej była mowa o tym, że może dojść do jakiegoś wewnętrznego konfliktu czy zamieszek na dużą skalę.
Godz. 12.30
Warszawa, Urząd Rady Ministrów
Generał Michał Janiszewski, jeden z trzech wojskowych, z którymi Jaruzelski rano rozmawiał o wprowadzeniu stanu wojennego, poprosił o rozmowę wicepremiera Mieczysława Rakowskiego. Przekazał najnowsze wieści: „radzieccy" oświadczyli, że od miesięcy ostrzegali, a teraz będą się przyglądać. Rakowski nie był zaskoczony. Dzień wcześniej Jaruzelski powiedział mu, że „nadszedł ten dzień" i że to będzie pojutrze. Kilkanaście minut później Rakowski przekazał list do Jaruzelskiego. Znajdowały się w nim trzy scenariusze działań, z których tylko jeden był dla Rakowskiego możliwy.
To nie była pusta retoryka. Kilka tygodni wcześniej Dariusz Fikus, redakcyjny kolega Rakowskiego z „Polityki", po powrocie z Moskwy przekazał swojemu szefowi słowa Mai Koniew, córki nieżyjącego marszałka Związku Radzieckiego: „Twojego przyjaciela czas najwyższy aresztować i rozstrzelać". Czy to tylko ponury żart? Wicepremier znów miał powód, by rozmyślać o swojej śmierci, a tej soboty postanowił powiedzieć o tym publicznie tuż przed północą.
Rakowski na Kremlu miał jak najgorszą opinię. Kierował od ponad dwudziestu lat czołowym polskim czasopismem – „Polityką" właśnie. Jako redaktor naczelny pilnował partyjnych pryncypiów, a równocześnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta