Może zaraz odbędą się wybory
W piątek Libijczycy mieli wreszcie wybierać prezydenta. Jeszcze poczekają.
Tuż przed zaplanowanymi na 24 grudnia wyborami mnożyły się apele o odłożenie głosowania, zarówno za granicą, jak i w samej Libii. Kilka dni temu nakazano nawet rozwiązanie lokalnych komisji wyborczych. Ale w środę po południu wciąż nie było oficjalnej decyzji o przeniesieniu głosowania, tylko sugestie centralnej komisji, że powinno się odbyć 30 dni później.
Nie wiadomo też było, czy kraj żyjący w chaosie od obalenia przed dekadą dyktatora Muammara Kaddafiego nie dozna kolejnego wstrząsu.
– Zawieszenie broni trwa co prawda od ponad roku, ale jest poważne ryzyko wybuchu przemocy, jeżeli wybory się w piątek odbędą, a także, jeżeli się nie odbędą – mówi „Rzeczpospolitej" Peter Millett, czołowy ekspert od spraw libijskich, były brytyjski ambasador w Trypolisie.
Od czasu buntu przeciw dyktatorowi, który wybuchł w lutym 2011 r., Libia przeżyła kilka wojen domowych, w tym z dżihadystami z tzw. Państwa Islamskiego. Miała dwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta