Studia potiomkinowskie
Traktowanie uczelni jak biznesu prowadzi do niebezpiecznych absurdów, na czym tracą i studenci, i państwo – pisze politolog.
Co roku w skali całego kraju na uczelniach publicznych uruchamianych jest kilkadziesiąt nowych kierunków studiów. Odbywa się to najczęściej pod hasłem odświeżenia oferty edukacyjnej, odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku lub umożliwienia młodym ludziom realizacji swoich pasji. Uruchomienie nowego kierunku studiów nie jest procesem prostym. Składają się na niego kolejne etapy, których wypełnienie prowadzi do celu, jakim jest rozpoczęcie studiów przez pierwszy rocznik studentów. Cała procedura zajmuje około roku i wymaga szeregu działań zarówno organizacyjnych, administracyjnych, jak i prawnych. Ma ona przede wszystkim dać pewność, że uruchamiany kierunek zapewni właściwy poziom kształcenia studentów zgodny z programem ramowym zatwierdzonym przez ministerstwo.
Czasami jednak uczelnie próbują pójść na skróty, obchodząc co bardziej kłopotliwe wymagania. Szczególnie bulwersującym przykładem jest historia uruchamiania na państwowym Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach (a konkretnie w filii tej uczelni w Piotrkowie Trybunalskim) jednego z obecnie strategicznych kierunków. Kierunku, który powinien przyczynić się do poprawy sytuacji zdrowotnej w naszych kraju, a z pewnością w konkretnym regionie.
Jakoś to będzie
Potrzeba zaplecza? Cóż prostszego – można wypożyczyć, dostarczyć, ustawić,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta