Wydumana afera Maja
Pod fałszywym pretekstem sześć lat temu utrącono szefa policji Zbigniewa Maja. Dziś ma groteskowy zarzut o kontakty z dziennikarzami.
Generał Zbigniew Maj był komendantem głównym policji trzy miesiące (od grudnia 2015 r. do lutego 2016 r.). W niejasnych okolicznościach zmuszono go do dymisji, rozgłaszając z hukiem, że jego nazwisko „przewija" się w śledztwie o rzekome nadużycia w kaliskim samorządzie. Dziś wiadomo, że użyto tego pretekstu do pozbycia się go – wszczęte na materiałach CBA postępowanie w zeszłym roku umorzono. Po sześciu latach od „utrącenia" Maja prokuratura oskarżyła go jedynie o rzekome „przekroczenie uprawnień" – za to, że rozmawiał z dziennikarzami. Sprawa do dziś nie weszła na wokandę.
Widowiskowa akcja
W maju 2018 r. w spektakularny sposób o godz. 6 rano CBA zatrzymało gen. Zbigniewa Maja. Agenci weszli do jego domu w Kaliszu „na bojowo". „Kładzie mi się całą rodzinę, z nieletnią córką, na podłodze, kuje się mnie w kajdany" – opowiadał wówczas mediom Maj.
Po latach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
