Słaby kontratak NIK
Izba nie przedstawiła dowodów na tysiące ataków na telefony pracowników. Konferencja o podsłuchach nie potwierdziła nawet, że NIK była zaatakowana.
Ślady przypadkowych połączeń, bez umiejscowienia w czasie, pomylenie domen z adresami IP, brak rzetelnej metodologii śledczej – to główne zarzuty specjalistów od cyberbezpieczeństwa wobec informacji, jaką w poniedziałek zaprezentowali przedstawiciele NIK. Na konferencji podali, że od marca 2020 do stycznia 2022 r. NIK padła ofiarą zmasowanego ataku na urządzenia mobilne – zainfekowanych miało zostać 535 z nich, w tym telefony, ale też laptopy i serwery. Liczbę potencjalnych ataków określono na 7,3 tys.
Pytania bez odpowiedzi
Konferencja pokazała, że nie tylko nie ma na to dowodów, ale też wiarygodnych i sprawdzonych danych na potwierdzenie, że Izba w ogóle była zaatakowana. A jeśli tak, w jakim stopniu i przez kogo.
– Mamy do czynienia z atakiem na skalę nieznaną od 103 lat historii Najwyższej Izby Kontroli,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta