Maryna nie zawodzi
Beat Feuz w zjeździe i Sara Hector w gigancie zdobyli pierwsze złote medale na stokach Yanqing. Maryna Gąsienica-Daniel była ósma – w polskiej skali to sukces.
Największe polskie emocje narciarstwa alpejskiego w tych igrzyskach mamy zapewne za sobą. Liderka ekipy Maryna Gąsienica-Daniel wystartowała na początek w tej konkurencji, w której od kilkunastu miesięcy jest w elicie.
Jedenasta po pierwszym przejeździe, czwarta w drugim – w sumie wyszła szczęśliwa ósemka, najlepszy wynik w kronikach igrzysk po piątym miejscu Andrzeja Bachledy-Curusia III w kombinacji (Nagano 1998) i szóstym jego ojca w slalomie (Grenoble 1968). Dorównała Dorocie Tlałce startującej w slalomie podczas igrzysk w Calgary.
Odniesienie historyczne jest potrzebne, by pokazać, jak rzadko Polki i Polacy zaznaczali swą obecność, jak trudno przebić się w tej prestiżowej dyscyplinie. Marynie z Zakopanego udało się z racji uporu, wytrwałości (to jej trzeci start olimpijski), dzięki genom (w rodzinie miała wielu olimpijczyków różnych specjalności) oraz współpracy z trenerem Marcinem Orłowskim.
Lekki i suchy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta