Będą sprawdzać, kto jej to zrobił
Rosjanka Kamila Walijewa wystartuje dziś w rywalizacji solistek, choć miała pozytywny wynik testu antydopingowego.
Badanie próbki pobranej od łyżwiarki 25 grudnia wykazało, że miała w organizmie ślady trimetazydyny. To lek stosowany przy leczeniu dławicy piersiowej, przyspieszający regenerację i wspomagający układ krążenia, który od 2014 r. jest na liście zabronionych przez Światową Agencję Antydopingową (WADA).
Wynik testu przeprowadzonego w Sztokholmie (moskiewskie laboratorium nie ma akredytacji) dotarł do Walijewej bardzo późno – dopiero 8 lutego, kiedy miała odebrać złoty medal wywalczony na igrzyskach w rywalizacji drużynowej. Organizatorzy przełożyli dekorację, a Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) tymczasowo zawiesiła zawodniczkę.
Panel Dyscyplinarny RUSADA – ciało rozpatrujące odwołania – kolejnego dnia zawieszenie cofnął. Nie godząc się z tym, apelację w tej sprawie złożyły do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS) Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl), Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU)...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta