Irena Lasota: To, co niewyobrażalne już tu jest
Noc z 8 na 9 marca 2022. Ukraina budzi się (jeśli tam w ogóle ktoś śpi) do 14. dnia wojny. My, którzy obserwujemy tę wojnę z daleka, powoli się do niej przyzwyczajamy. Najpierw był horror, że Rosja otacza Ukrainę z wszystkich stron, w grudniu przyszło ultimatum Putina, potem byliśmy świadkami konsultacji wewnątrz NATO i wszelkich innych trójkątnych, ośmiokątnych i ośmiorniczych aliansów porozumień i organizacji. Nagle wszyscy zaczęli do wszystkich jeździć, spotykać się i wydawać oświadczenia, wszystkie w duchu: jeśli jeszcze raz włożysz palec do budyniu, to tym razem naprawdę dam ci w tyłek.
I jak najbardziej symbolicznie, dokładnie gdy w Nowym Jorku obradowało specjalne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ pod przewodnictwem (akurat była jego kolejka) ambasadora Rosji – ta sama Rosja, jeden z pięciu gwarantów pokoju międzynarodowego wedle naszego porządku międzynarodowego, napadła na Ukrainę. A sesja Rady Bezpieczeństwa trwała w najlepsze, tyle że ambasador Ukrainy był naprawdę zdenerwowany. Przewodniczący raz mówił coś jako prowadzący, raz jako delegat, inni delegaci potępiali, trochę bardziej, trochę mniej, a na Ukrainę padały już pociski.
W grudniu 1939 r. Liga Narodów usunęła Związek Sowiecki ze swego składu za napaść na Finlandię. Dziś jedyne, co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)