Osiem lat później
Czesi podzielili się na przegranych i zwycięzców
Osiem lat później
BARBARA SIERSZUłA
z pragi
Demonstracja demonstracji nierówna. Przed ośmiu laty był mróz. Na placu Wacława i Błoniach Leteńskich codziennie gromadziły się tysiące ludzi o rozjaśnionych twarzach. Ogrzewała ich serdeczność i wiara w lepsze jutro. W tym roku w demonstracji na Rynku Starego Miasta w Pradze 8 listopada również wzięły udział tysiące Czechów. Przyjechali z odległych krańców kraju, aby okazać swoje niezadowolenie. Padał deszcz, było ponuro. Ludzie przeciskali się i tłoczyli ze złością. Wtedy, w 1989 roku, podczas "aksamitnych" listopadowych zgromadzeń nikomu z nich nie przyszło pewnie do głowy, że za 8 lat znowu wyjdą na ulicę, by protestować.
"Ta demonstracja nie jest wymierzona w system, ale w ludzi, którzy go tworzą -- powiedział 8 listopada Richard Falbr, lider związkowców i szef największej centrali związkowej. -- Gdyby do takiego protestu doszło przed 8 laty, to całe kierownictwo centrali znalazłoby się za kratkami, a uczestnicy zgromadzenia mieliby zaczernioną biografię. "
Chcemy żyć godnie
Związkowcy, którzy przyszli na Staromiejski Rynek, przytakiwali, ale kiedy Falbr zaczął przypominać ekipie rządzącej różnice pomiędzy przedwyborczymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta