Bezpieczna Polska w ruinie
Donald Tusk idzie drogą Jarosława Kaczyńskiego, który uznawał przed 2015 r., że wystarczy bujać łodzią, czyli państwem, aby pokonać ociężałą partię władzy. Pytanie, czy recepty sprzed siedmiu lat nie straciły ważności.
To Jarosław Kaczyński zdecydował, że kampania zacznie się na więcej niż rok przed wyborami w 2023 r. Wezwał swoich ludzi do podróży po kraju i obrony polityki Zjednoczonej Prawicy. Sam stał się jednym z głównych podróżników. Niemal codziennie, pomimo upałów, pojawia się w innej miejscowości, tłumaczy i zagrzewa do boju.
Schemat jest zawsze ten sam. Kaczyński przemawia do starannie wyselekcjonowanej publiczności. Przyjeżdża nie po to, żeby się spotykać ze wszystkimi. Czasy wieców dla ogółu minęły, przed budynkami odwiedzanymi przez prezesa czekają głównie grupy zorganizowane przez opozycję – z kocią muzyką. Liderowi chodzi przede wszystkim o obrazki w telewizji. Zwłaszcza w TVP, czego pilnują tak ekipy stacji regionalnych, jak i centralnych programów informacyjnych. Często „obsługują” one także spotkania premiera Morawieckiego oraz całej masy polityków PiS różnych szczebli. Oni także ruszyli na rozkaz Kaczyńskiego w Polskę.
Toksyczność i agresja
Mamy też inne przejawy kampanii. Szef PiS mianował 95 partyjnych pełnomocników w okręgach i 16 nadzorców wojewódzkich spośród czołowych polityków partii. Ale widać też kontrę opozycji. Nie tylko w postaci organizowanej wrzawy witającej pisowskich liderów niemal w każdym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

