Bajki o żelaznym wilku
Jarosław Kaczyński nie wymagał ode mnie ustępstw, naginania poglądów do sytuacji politycznej. Dziś widzę absolutnie innego człowieka, pełnego złości, nierozumiejącego świata. Rozmowa z Joanną Kluzik-Rostkowską, posłanką PO, byłą minister pracy oraz edukacji
Podoba się pani styl, w jakim były premier Donald Tusk wrócił na scenę polityczną?
Zdecydowanie tak. Donald Tusk zagwarantował nam szybki powrót do roli niekwestionowanego lidera opozycji. Przed jego powrotem notowania spadały, na chwilę wyprzedził nas nawet Hołownia. Wrócił Tusk, wróciła pozycja Platformy. Byłam jedną z osób, które gorąco go do tego powrotu namawiały.
Ale też jego powrót oznacza powrót do agresywnej retoryki i silnej polaryzacji sceny politycznej.
Z Tuskiem czy bez agresja i polaryzacja towarzyszą polskiej polityce od lat. W mojej opinii punktem zapalnym było jedno z pierwszych wystąpień Jarosława Kaczyńskiego po wyborach w 2015 roku. Krzyczał wtedy w stronę opozycji o komunistach, złodziejach, gorszym sorcie. To było zadziwiające, nie rozumiałam intencji. Czas kampanii to uwypuklanie różnic, gra na emocjach. Tyle że potem – w ustabilizowanych demokracjach – zwycięzca wychodzi i mówi: dziękuję tym, którzy mnie poparli, szanuję wyborców moich konkurentów. Od dziś odpowiadam za całą wspólnotę i będę dla niej pracował. Kaczyński nie dość, że tego nie zrobił, to jeszcze precyzyjnie określił, kto jest w orbicie jego politycznych zainteresowań i kogo wyklucza. Łopata pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
