O paryskim Brooku
Teatr jest czymś tak podstawowym i organicznym jak wino: jeśli nie smakuje w chwili, gdy się je pije, wszystko stracone. Na nic zdadzą się wyjaśnienia, że było dobre wczoraj albo że będzie dobre jutro.
Tak mawiał zmarły 3 lipca w wieku 97 lat Peter Brook, jeden z najważniejszych reformatorów światowego teatru.
Nazwisko Brook równie dobrze mogłoby kojarzyć się z Londynem, co i Berlinem. Ale ten najsłynniejszy, Peter, od dziesięcioleci łączył się z Paryżem.
Był artystą totalnym: teatralnym teoretykiem i praktykiem. Reżyserował spektakle dramatyczne, operowe, kręcił filmy, był scenarzystą i kompozytorem, scenografem i krytykiem baletowym. Tworzył manifesty artystyczne i był pedagogiem. A przede wszystkim wielkim autorytetem.
Jako syn żydowskich emigrantów pochodzących z Łotwy – a sam, choć urodzony w Londynie, to większość życia związany z Francją i Paryżem – wskazywał na wtórność kulturowych podziałów, dążąc do budowania pomostów między Zachodem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)