Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pisarz, który chciał się urodzić na nowo

23 lipca 2022 | Plus Minus | Jakub Kukla
t
autor zdjęcia: PAP/Albert Zawada
źródło: Rzeczpospolita
t

Chciałam wielbić Romaina Gary’ego bezwarunkowo. Ale to niemożliwe. Musiałam się z tym moim początkowym podziwem zmierzyć. W trakcie pracy nad książką odkrywałam niepiękne karty mojego bohatera. Rozmowa z Agatą Tuszyńską, pisarką

Mam wrażenie, że powinien nam towarzyszyć podczas rozmowy pewien ważny rekwizyt: oprócz książki, dyktafonu, notatek przydałyby się jeszcze ogórki. Specyficzne, o słodkawym posmaku. To był smak dzieciństwa bohatera pani książki?

Zgadza się. Ogórki, specjalnie kiszone na sposób wileński, towarzyszyły mu przez całe życie. I rzeczywiście szukał tego smaku we wszystkich miastach, w których bywał. A tam, gdzie mieszkał dłużej, w Paryżu i w Los Angeles, nawet go znajdował. Wspomniane ogórki dokładnie opisuje. Opowiada, jak przyjechali z matką do Nicei w 1928 roku, nie było ich stać na kawiarnie ani przesiadywanie w ogródkach restauracyjnych. Kupowali wówczas ogórki, siadywali na murku obok i patrząc na plażę, jedli chleb właśnie z ogórkami, takimi jakie znał z Wilna i zapewne też z Rosji, z Moskwy.

Pani książka, „Żongler. Romain Gary”, równie dobrze mogłaby się nazywać: „Żongler i jego matka”. Na ile można o Garym pisać osobno, w liczbie pojedynczej?

Nie można. Matka od początku wiedziała, że jej syn będzie kimś wielkim. Wymyśliła go i stworzyła. Być może również powinna pojawić się w tytule, ale mam wrażenie, że ona tak bardzo wypełniała postać syna, pisarza, mężczyzny, że tam w środku, w jego brzuchu cały czas istniała. Dlatego ominęłam ją w tytule.

Czytając opowieść o życiowych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12325

Wydanie: 12325

Zamów abonament