Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie wiecie, kim jestem

23 lipca 2022 | Plus Minus | Krzysztof Rawa
Getty Images
autor zdjęcia: Jan Kruger
źródło: Rzeczpospolita
Getty Images

Mo Farah po 30 latach ujawnił w filmie BBC, że był nielegalnym imigrantem, przemyconym z Dżibuti do Londynu w celu niewolniczej pracy domowej. I miał szczęście, że potrafił szybko biegać.

Jego życie przez lata wyglądało jak współczesna bajka. Ręki księżniczki i połowy królestwa wprawdzie nie dostał, ale gdy w listopadzie 2017 roku odbierał w Buckingham Palace z rąk królowej Elżbiety II odznakę Kawalera Orderu Imperium Brytyjskiego za zasługi dla sportu, był już niekwestionowanym władcą brytyjskich biegów długich. Sir Mo – jak pisano powszechnie – jak mało kto zasłużył na ten zaszczyt.

Dla nowej ojczyzny zdobył cztery złote medale olimpijskie i osiem krążków w mistrzostwach świata, sześć w najcenniejszym kolorze. Mógł śmiało mówić, że dla pochodzącego z Somalii ośmioletniego chłopaka, który przybył na Wyspy Brytyjskie, nie znając słowa po angielsku, mając za cały majątek nieokreślone marzenia o byciu kimś ważnym, na przykład mechanikiem samochodowym lub lewoskrzydłowym Arsenalu, to niesamowita sprawa. No i ta troska królowej, która zapytała w czasie uroczystości, czy nie biega już trochę za długo i może czas na sportową emeryturę.

To wtedy nagle ogłosił, że będzie używał pełnego imienia i nazwiska: Mohamed Farah. Uzasadniał tę aktualizację wizerunku niezbyt jasno. – Po prostu czuję, że Mo jest skończony. To dobry moment, bo kończę ze startami na bieżni, przenoszę się na ulicę, do maratonów – mówił.

Dla większości Brytyjczyków pozostał jednak Mo, właściwie sir Mo, więc kiedy w lipcu 2022 roku w filmie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12325

Wydanie: 12325

Zamów abonament