Przetrwaliśmy stalinizm, przetrwamy Łukaszenkę
Nigdy nie angażowaliśmy się w politykę. To zadziwiające, że w podziemiu musi działać organizacja kulturalno-oświatowa, która reprezentuje Polaków mieszkających na Białorusi. To jest nonsens, że jesteśmy traktowani jak organizacja wywrotowa.Rozmowa z Markiem Zaniewskim, wiceprezesem Związku Polaków na Białorusi
Rozmawiamy w Warszawie, ale przyjechał pan nie z Grodna, tylko z Białegostoku. Związek Polaków na Białorusi (ZPB) musiał przenieść swoją siedzibę i działalność do Polski?
Związek Polaków na Białorusi, jak sama nazwa wskazuje, był i wciąż pozostaje na Białorusi. Część działaczy z powodu bezpieczeństwa musiała opuścić kraj. Zdecydowana większość pozostała jednak po drugiej stronie granicy. Sytuacja jest ciężka, ale nasi koledzy działają w takich warunkach, jakie tam panują. Mimo wszystko nie zamierzamy tworzyć jakiejś organizacji na uchodźstwie, czy na stałe przenosić się do Polski. Nie rozkładamy tu walizek. Nawet większość członków zarządu ZPB wciąż pozostaje na Białorusi i nie planuje opuszczenia kraju.
Czym się zajmuje pańska organizacja w kraju, który ma już ponad 1260 więźniów politycznych i w którym represje trwają już od ponad dwóch lat?
Pole manewru znacznie się skurczyło, działamy w miarę możliwości. Tak jak zawsze skupiamy się na oświacie i kulturze polskiej, uczymy dzieci języka polskiego, opiekujemy się miejscami pamięci. Przy ZPB wciąż funkcjonują różne zespoły kulturalne, są w naszych szeregach m.in. rękodziałacze i malarze. Nie możemy się jednak pochwalić naszą działalnością publicznie, nie zamieszczamy zdjęć w sieci. Niewiele więcej też mogę powiedzieć, bo za działalność w naszej organizacji na Białorusi można...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta