Niepokój olimpijski
50 lat temu w wyniku zamachu terrorystycznego w trakcie igrzysk olimpijskich w Monachium zginęło jedenastu reprezentantów Izraela. Byli wśród nich także polscy Żydzi, ale w Polsce zaczyna się o tym mówić dopiero teraz.
Z jamnikiem Waldim na Marienplatz niełatwo zrobić sobie zdjęcie. Pleksiglasowa figura stojąca obok monachijskiego ratusza przeżywa prawdziwe oblężenie. Przy psim boku chcą sfotografować się wszyscy. I starsze panie, i dzieciaki, i jowialni panowie w bawarskich pantalonach. W Parku Olimpijskim tłok równie wielki jak na głównym placu. W mistrzostwach Europy o medale rywalizują lekkoatleci, gimnastycy, siatkarze plażowi i specjaliści od paru innych jeszcze dyscyplin sportu. Krążących między poszczególnymi obiektami kibiców kuszą liczne atrakcje. Piwo leje się strumieniami, „wursty” sprzedają taśmowo. Jest radośnie, gwarno, kolorowo.
W połowie sierpnia w Monachium można było uwierzyć, że ktoś wynalazł wehikuł czasu i cofnął go o 50 lat. Do dni, gdy w 1972 r. miasto było gospodarzem XX Letnich Igrzysk Olimpijskich, kolorowy jamnik Waldi ich maskotką, a mottem hasło „Die heiteren Spiele” – radosne igrzyska. Faktycznie takimi były. Ale tylko przez dziesięć pierwszych dni.
Jechać czy nie
Na igrzyskach olimpijskich sportowcy z Izraela zadebiutowali w roku 1952 w Helsinkach. Bez jakichkolwiek sukcesów. Kolejne cztery turnieje niczego w tej kwestii nie zmieniły. W młodym państwie najważniejszym sportem była jego obrona. Przed niemieckimi igrzyskami w Tel Awiwie, Hajfie czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta